Obserwatorzy

wtorek, 29 lipca 2014

Azyl

Wróciłem. Po co? Mój powrót jest spowodowany chyba tym, że ostatnio moje życie skoncentrowało się wokół pracy, przez co potrzebny mi teraz jakiś azyl. Za takowy od samego początku uważałem tego bloga, na którym to poruszałem różne tematy, starałem się wywołać dyskusję, a przede wszystkim mogłem odreagować.

Nie ukrywam, że na jakiś czas o nim zapomniałem. Wystarczy tylko spojrzeć na datę mojego ostatniego wpisu. Dlaczego nie pisałem? Na pewno nie z powodu braku tematów, bo przecież zawsze jest o czym i o kim pisać. Myślę, że to kwestia etapu na jaki wszedłem w moim życiu. Bo jak tu zawracać sobie głowę doktorkiem, który nic nie "przeskrobał", a stracił pracę, czy malezyjskim samolotem z dominującą ilością Holendrów na pokładzie, który rozbił się na terenie Ukrainy, zestrzelony przez Rosjan/Amerykanców czy nie wiadomo kogo jeszcze (ciekawy przykład globalizacji, nie uważacie?), kiedy to pracuje się 5 albo i 6 dni w tygodniu, by odłożyć na własny ślub, o którym to wie się tyle co Justin Bieber o geografii. No ale jakby nie patrzeć, pierścionek na palcu ukochanej zobowiązuje.

Ujmując to w skrócie. Nie pisałem gdyż, albowiem tudzież onegdaj dorosłość zapukała do mych drzwi, po czym wjechała w nie z buta niczym raper Sobota. Dziękuje, dobranoc.