11 lutego pedofil i wielokrotny morderca Mariusz Trynkiewicz ma opuścić wiezienie. Na tą okoliczność wszystkie służby Naszego państwa zostały postawione w stan gotowości. Mają one podjąć się całodobowej inwigilacji zabójcy czterech chłopców, gdy tylko ten przekroczy więzienny próg. Chyba nikt nie ma wątpliwości, że tą jakże uciążliwą sytuacje można by rozwiązać o wiele prościej.
Mówiąc prościej mam na myśli obowiązującą w polskim prawie do 1998 r. karę śmierci. Ta jakże opłacalna i utylizacyjna instytucja pozwoliłaby Naszemu państwu w trybie natychmiastowym rozwiązać kwestie "kłopotliwych" więźniów pokroju Trynkiewicza. Nie stawiano by wszystkich organów państwowych na nogi za pieniądze podatników, ludzie nie musieliby bać się o bezpieczeństwo swoje oraz najbliższych, a całego sporu o to, gdzie szanowny zwyrodnialec ma trafić po wyjściu z więzienia w ogóle by nie było. Przy okazji rozwiązałoby się problem przeludnionych wiezień. Co prawda pojawiają się obecnie głosy o przywrócenie tej jakże użytecznej kary, jednakże jest to niemożliwe ze względu na obowiązujące Polskę umowy międzynarodowe. Jak widać Unia nie tylko daje, ale i zabiera.
Tym sposobem mamy teraz publiczną debatę (a właściwie to już spór) o to co zrobić z Panem Trynkiewiczem. Jak wiemy pojawiła się idea umieszczenia go w Krajowym Ośrodku Zapobiegania Zachowaniom Dyssocjalnym w Gostyninie. Nazwa równie długa, jak ogólna. Osoby tam "skierowane" mają spełniać łącznie 3 przesłanki, których nie chce mi się tutaj szczegółowo opisywać. W skrócie napiszę, że muszą być one równie popierdolone jak instrukcja chińskiego miksera w języku ojczystym. Warto jeszcze nadmienić, że delikwent, którego sąd umieści we wspomnianym ośrodku, będzie mógł tam przebywać nawet do końca życia.
Cały psikus tkwi w tym, że takie rozwiązanie jest niekonstytucyjne. Po pierwsze nie można pozbawić wolności za to, co ktoś może popełnić dopiero w przyszłości! To tak jakby zamknąć profilaktycznie wszystkich dresów, bo przecież każdy z nich może chcieć rozpierdolić jakiś przystanek.
Po drugie nie można w demokratycznym państwie pozbawić kogoś wolności bez prawomocnego wyroku sądowego. (Nazywanie więzień ośrodkami niczego nie zmienia).
Po trzecie prawo nie działa wstecz, także bombki strzeliły choinki nie będzie! Jeśli Nasze państwo chce postępować w ten sposób to niech pierw zmieni konstytucje, której swoją drogą przydałaby się jakaś grubsza nowelizacja.
Na zakończenie pozwolę sobie zacytować Panią Profesor Monikę Płatek z Instytutu Prawa Karnego Uniwersytetu Warszawskiego, która wypowiedziała się następujący sposób: "Jeżeli duże demokratyczne państwo nie potrafi poradzić sobie z jednym człowiekiem i musi łamać wszystkie zasady prawa, to ja się z tym nie zgadzam i uważam to za potwornie niebezpieczne, zwłaszcza jeżeli taki przykład płynie z Sejmu i ze strony Prezydenta".
Obecny wygląd Mariusza Trynkiewicza
(źródło: fakt.pl)
(źródło: fakt.pl)