Obserwatorzy

środa, 26 lutego 2014

*

Każdy z Nas ogląda reklamy, lecz nie każdy wie, że obecnie muszą być one zgodne z rzeczywistością. Nie mogą pojawiać się w nich samodzielnie chodzące lalki, latające samochody czy gadające zabawki. Takie zabiegi mogłyby wprowadzić odbiorcę w błąd, co jest niezgodne z prawem. Zgodnie z art. 16 ust.1 pkt 2 ustawy z dnia 16 kwietnia 1993r. o zwalczaniu nieuczciwej konkurencji (Dz. U. Nr 47, poz.211 ze zm.) reklama wprowadzająca w błąd i mogąca przez to wpłynąć na decyzję konsumenta co do nabycia towaru lub usługi jest zakazana. Dla określenia, kiedy reklama jest reklama wprowadzającą w błąd muszą być brane pod uwagę wszystkie jej elementy.
Producenci reklam doskonale o tym wiedzą, jednak znaleźli oni sposób na obejście w/w artykułu. Jest nim "magiczna gwiazdka".

Magiczną gwiazdkę widzimy zazwyczaj u dołu ekranu. To ten tekst pisany najmniejszym dozwolonym w reklamie drukiem, którego przeciętny zjadacz chleb za cholerę nie jest w stanie dostrzec, a jeśli nawet już mu się to uda, to i tak nie zdąży przeczytać go w całości przed końcem reklamy. Jakie zatem informacje najczęściej kryją się pod magiczną gwiazdką? Zależy to oczywiście od rodzaju reklamy. W przypadku spotów reklamujących krem do twarzy czy inny specyfik, którego skuteczność potwierdziło 98% Polek, z magicznej gwiazdki dowiemy się, że owe Polki to tak naprawdę grupa 15 kobiet z których 14 było zachwyconych działaniem produktu. Co z tą jedną? Prawdopodobnie to co stało się z jej twarzą po zastosowaniu danego specyfiku miało niewiele wspólnego z gładką, jędrną cerą, no ale cóż...piękno też ma swoją cenę. Z kolei gdy mamy do czynienia z reklamą jakiegoś banku, który oferuje Nam pożyczkę z niewiarygodnie niskim oprocentowaniem, to pod magiczną gwiazdką znajdziemy jakże istotną informacje dotyczącą RRSO, czyli rzeczywistej rocznej stopy oprocentowania pożyczki. Inaczej mówiąc jest to całkowity koszt kredytu ponoszony przez konsumenta w stosunku rocznym. Z reguły jest on średnio o 10% wyższy od oprocentowania przedstawionego w reklamie. Czy w takim razie producenci reklam Nas okłamują? Prawnie nie. Ja nazwałbym to umiejętnym przedstawianiem niekorzystnych dla siebie informacji.

Nie dajmy się zatem bezczelnie wodzić za nos. Nigdy w 100% nie wierzmy reklamom, bo wyjdziemy na tym jak Zabłocki na mydle. Pamiętajmy o tym, że manipulacja w mediach była, jest i będzie!

*Przed przeczytaniem tekstu, zapoznaj się z znaczeniem słowa "publicystyka", gdyż każdy tekst niewłaściwie zrozumiany, może zagrozić Twojej psychice oraz wizerunkowi autora.

3 komentarze:

  1. ah te "gwiazki", w reklamach jeszcze jakoś mnie nie drażnią tak jak w umowach :(

    OdpowiedzUsuń
  2. zlikwiduj to wyróżnienie tekstu, bo się czytać nie da :P Tło strony zdecydowanie wystarcza.
    Przyznam się, że żadnej gwiazdki nie dostrzegłam, ale mocno w pamięci mam reklamę podajże Volvo i latających samochodów niczym balony. Kurcze, wlepię swoje paczałki w ekran i będę szukać tej gwiazdki.
    Pozdrawiam
    AJKstyle.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. Wyróżnienie tekstu jest spowodowane buntem edytora tekstu w blogspocie,haha. Nie wiem czemu, ale nie mogę tego cofnąć, nad czym wielce ubolewam i najmocniej przepraszam. Co do "gwiazdek" w umowach to z nimi pół biedy, bo mamy wręcz nieograniczony czas na skrupulatne zapoznanie się z umową. Możemy nawet poprosić osobę, która Nam ją przedstawia o wydrukowanie egzemplarzu w większej czcionce ;) Natomiast "gwiazdka" w reklamie najczęściej widnieje na ekranie przez około 7 sekund, przez co nie jesteśmy w stanie dokładnie zapoznać się z jej treścią. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń