Obserwatorzy

środa, 10 października 2012

"Czułość" Natalii Lesz

Powszechnie wiadomo, że znani i popularni ludzie uwielbiają czasem "błysnąć" jakąś niezbyt mądrą czy przemyślaną wypowiedzią. Jaki mają w tym celu? Oczywiście chcą w ten sposób przypomnieć o sobie i zwrócić na siebie uwagę. Ale czy naprawdę muszą robić to w tak bezsensowny i żałosny sposób? Nie mogliby zamiast tego wystąpić w jakimś filmie czy reklamie albo nagrać jakiś videoclip czy wydać album? Nie, no bo po co? Robienie z siebie idioty przez pokazywanie światu swojej głupoty jest o wiele szybszą i łatwiejszą metodą by zyskać swoje "5 minut".

Idealny tego przykład całkiem niedawno dała Natalia Lesz, publikując na swoim blogu refleksje dotyczące filmu pt. "Jesteś Bogiem" o którym to ostatnio pisałem. Otóż wyżej wymieniona "piosenkarka" stwierdziła iż gdyby spotkała Piotra Łuszcza na swojej życiowej drodze i mocno go przytuliła, ten nadal by żył. Mało tego! Dodała, że mogłaby stworzyć z Magikiem parę taką jak Liber i Sylwia Grzeszczak! Czy ta kobieta ma w głowie coś więcej niż pin do konta bankowego swojego bogatego tatusia?
Po pierwsze. Jak osoba spoza środowiska hip-hopowego śmie porównywać ikonę polskiego HH do jakiegoś artysty z niższej półki?
Po drugie. W okresie czasu kiedy Paktofonika tworzyła i stopniowo zdobywała popularność wśród polskiej młodzieży, nasza piosenkareczka przebywała w Stanach Zjednoczonych i "rozwijała" swoją karierę wydając pieniądze tatusia. Tak więc niełatwo stwierdzić, że na przytulenie Magika Natalka nie miała szans. Poza tym gdyby przytulenie kogoś rozwiązywało wszystkie jego problemy to wiele gwiazd muzyki i kina żyłoby nadal, a na świecie nie byłoby wojen i innych tragedii. Niestety świat i panujące na nim relacje międzyludzkie jest trochę bardziej skomplikowany niż wyobraża to sobie Pani Lesz.

Pozostała jeszcze jedna kwestia, którą ja osobiście poczułem się najbardziej urażony. Jak bardzo trzeba być bezczelnym by próbować zaistnieć na dramacie innego człowieka? Przecież są pewne granice, których nawet gwiazdą nie wolno przekraczać.
Oczywiście później piosenkarka tłumaczyła, że owy wpis był tylko i wyłącznie felietonem dotyczącym jej przeżyć po obejrzeniu filmu. 
Droga Pani Natalio. Następnym razem zanim coś Pani opublikuje polecam pomyśleć 2 albo i więcej razy. Zapewne wie Pani, że Internet bywa bezlitosny i nic nie przepada w nim bez echa. Najważniejsze to trzymać poziom i brać pełną odpowiedzialność za swoje słowa.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz